Komu potrzeba jest nauka – debata z udziałem dr Macieja Oksztulskiego
17 maja 2023 r. dr Maciej Oksztulski, , analityk danych Europe Direct Podlaskie i ekspert w projekcie „Nauka na rzecz efektywnego wejścia na rynek pracy wykształconych autystów”, był jednym z panelistów w debacie o społecznej odpowiedzialności nauki i „nauce otwartej”, która odbyła się w Uniwersyteckim Centrum Kultury UwB.
W debacie wzięli także udział:
- prof. dr hab. Dariusz Jemielniak – wiceprezes Polskiej Akademii Nauk,
- prof. dr hab. Marcin Moniuszko – prorektor ds. nauki Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku,
- dr hab. Elżbieta Kużelewska, prof. UwB – prodziekan Wydziału Prawa ds. nauki,
- dr Paweł Tadejko – konsultant ds. transformacji cyfrowej, Wydział Informatyki Politechniki Białostockiej,
- Natalia Rydzewska – studentka I roku chemii na UwB.
Uczestnicy zastanawiali się nad tym, komu potrzebna jest nauka?, jaka jest rola nauki i naukowców w dzisiejszym świecie?, komu wierzą dzisiaj ludzie?, jak mówić o nauce?, czy nauka pozwala łatwiej zaadaptować się do galopujących zmian w dzisiejszym świecie?, czy nauka nadąża za rewolucją cyfrową?, czy sztuczna inteligencja nie zastąpi naukowców?
W wystąpieniu dr. Oksztulskiego asystowała pani Danuta Oksztulska. Używając syntezatora mowy podzielił się ze słuchaczami kilkoma refleksjami: „Nauka każdemu daje nowe możliwości, które warunkują sprawność czynności poznawczych, takich jak myślenie, reagowanie oraz rozwiązywanie problemów, z którymi osoby w spektrum nie radzą sobie do końca. (…) Skoro jest dla wszystkich osób, to i dla autystów. Dla autystów nauka jest nadzieją na przykład na zrozumienie istoty autyzmu na tyle, by skutecznie neutralizować jego negatywne skutki. (…) mam świadomość swoich atutów i mogę je w nauce wykorzystywać. Niestety – to co udaje się w bliskim gronie – systemowo jeszcze wymaga rozwinięcia”.
Dr Oksztulski podkreślił, że: „W nauce, raczej w jej głębi – nie chodzi o system formalno-instytucjonalny – też trzeba zapewnić standard dostępności. Chodzi o to, by nauka była gotowa na włączenie INNYCH, a zatem lekki kompromis. Oczywiście z zachowaniem wartości, jakości i innych swych atutów. Chodzi o to, by dać szansę na przykład tym, którzy choć nie mówią, albo wyrażają się prościej pod względem formy wskutek odmienności komunikacyjnych na tle neuroróżnorodności, czy też potrzebujących miejsca wyciszenia. Ten przekaz trzeba zrozumieć, co nie zawsze udaje się „z marszu”, a czasem nie udaje się wcale…”.